Wyobraź sobie, że piszesz długi tekst, w którym korzystasz z, powiedzmy, pięćdziesięciu przykładowych zdań rozsianych po całym dokumencie. Wszystkie są oczywiście ponumerowane, a do niektórych odnosisz się w zdaniach typu: "Jak pokazuje przykład (x)...".
Tekst już prawie skończony, numerki sprawdzone, a tutaj nagle zachciewa Ci się dodać nowy przykład pomiędzy trzydziestym i trzydziestym pierwszym. I co teraz?
Nauczyłam się dzisiaj, jak pisać dokument tak, że sam numeruje sobie te przykłady, a jeśli dodam jakiś w środku, to sam sobie pozmienia numerki - także te w odwołaniach w tekście!
Coraz bardziej zakochuję się w Latechu (wiem, że powinnam była to zrobić wieki temu) - w ciągu miesiąca pisania różnych rzeczy nie było jeszcze sytuacji, że wymyśliłam sobie coś i nie dało się tego zrobić. Samo się robi!
Jak ja bym chciała, żeby treść pracy też sama się pisała.
Acha, a numerowane przykłady wprowadza się przez \enumsentence{} (wklepałam dwa pakiety do tego, lingmacros i tree-dvips, ale mam wrażenie, że potrzebny jest tylko ten pierwszy, nie chce mi się sprawdzić). Można je spokojnie oznaczać przez \label.
27 maj 2010
24 maj 2010
nieważne, że wyrwane z kontekstu
David Harrah, 'What should we teach about questions?' (1982):
Students, or at least those who (in Aristotle's terms) are fitted to be something more than slaves, should be interested in acquiring a general theory of questions.
Students, or at least those who (in Aristotle's terms) are fitted to be something more than slaves, should be interested in acquiring a general theory of questions.
23 maj 2010
Technika w służbie magisterki 1: LeechBlock
Dawno mnie tu nie było, a coraz częściej mam ochotę się rozkręcić.
Małymi krokami zaczynam pisać pracę magisterską. Zgodnie z zasadą, że lepiej obronić się szybko niż dobrze, postanowiłam udowodnić temu światu, że da się napisać pracę z logiki w sześć-siedem tygodni. I odkrywam coraz więcej narzędzi, dzięki którym życie logiczki jest dużo prostsze. O Zotero i Latexu/Latexie napiszę później, bo to większy kaliber, a dziś wieczorem właśnie zainstalowałam sobie coś takiego:
https://addons.mozilla.org/en-US/firefox/addon/4476/
Wtyczka do Firefoxa, która blokuje wybrane strony internetowe w określonych godzinach w ciągu dnia albo ogranicza dostęp do nich do na przykład godziny dziennie (albo jedno i drugie, czym się właśnie uraczyłam). W wersji hardcore: w czasie blokowania niemożliwe jest wejście w opcje wtyczki i zmiana konfiguracji - trzeba poczekać do tej siedemnastej.
Jutro będą testy. Acha, i jeszcze ustawiłam to tak, że przy próbie odwiedzenia zablokowanej strony przekierowuje mnie na stronę projektu, w ramach którego złożyłam w piątek papiery na doktorat (tak, tak!) - w ramach motywacji. Bardziej pro-produktywnie już być nie może, chyba żebym jeszcze znalazła filtr treści wyszukiwanych w wikipedii, bo nie mogę jej sobie przecież blokować (jak pokazują badania, oczywiście naukowe, polskie prace magisterskie wikipedią stoją - i mowa tu o ctrl-c-ctrl-v, a nie szukaniu wstępnych informacji), a jednak sporo czasu spędzam czytając artykuły o historii architektury albo o Żydach w Polsce. Dostarcza mi to oczywiście inspiracji do rozważań o minięciu się z powołaniem i takich tam. Przejściowe, mam nadzieję.
Małymi krokami zaczynam pisać pracę magisterską. Zgodnie z zasadą, że lepiej obronić się szybko niż dobrze, postanowiłam udowodnić temu światu, że da się napisać pracę z logiki w sześć-siedem tygodni. I odkrywam coraz więcej narzędzi, dzięki którym życie logiczki jest dużo prostsze. O Zotero i Latexu/Latexie napiszę później, bo to większy kaliber, a dziś wieczorem właśnie zainstalowałam sobie coś takiego:
https://addons.mozilla.org/en-US/firefox/addon/4476/
Wtyczka do Firefoxa, która blokuje wybrane strony internetowe w określonych godzinach w ciągu dnia albo ogranicza dostęp do nich do na przykład godziny dziennie (albo jedno i drugie, czym się właśnie uraczyłam). W wersji hardcore: w czasie blokowania niemożliwe jest wejście w opcje wtyczki i zmiana konfiguracji - trzeba poczekać do tej siedemnastej.
Jutro będą testy. Acha, i jeszcze ustawiłam to tak, że przy próbie odwiedzenia zablokowanej strony przekierowuje mnie na stronę projektu, w ramach którego złożyłam w piątek papiery na doktorat (tak, tak!) - w ramach motywacji. Bardziej pro-produktywnie już być nie może, chyba żebym jeszcze znalazła filtr treści wyszukiwanych w wikipedii, bo nie mogę jej sobie przecież blokować (jak pokazują badania, oczywiście naukowe, polskie prace magisterskie wikipedią stoją - i mowa tu o ctrl-c-ctrl-v, a nie szukaniu wstępnych informacji), a jednak sporo czasu spędzam czytając artykuły o historii architektury albo o Żydach w Polsce. Dostarcza mi to oczywiście inspiracji do rozważań o minięciu się z powołaniem i takich tam. Przejściowe, mam nadzieję.
Subskrybuj:
Posty (Atom)