22 mar 2012

Inna żywność

Zrobiło się ciepło i słonecznie, wymoczyliśmy nogi w zimnej jeszcze rzece, i ku mojemu własnemu zdziwieniu zachciało mi się żyć a nawet pracować. Trzeba kuć to żelazo, więc do poduszki czytam teraz co lżejszą filozofię. Chłopcy z pracy z kolei zaczęli promować intensywnie różne wideometody popularyzowania nauki - za tydzień mamy się nawet spotkać z jakimś gościem z miejscowej firmy produkującej filmy. Wiedziałam, że bycie gwiazdą YouTube jest mi pisane.

Oczywiście pierwszą rzeczą, jaka przychodzi do głowy na hasło "popularyzowanie idei", są TED Talks. Idealne jako telewizja do posiłków. Założenie jest takie, żeby w bardzo krótkim czasie opowiedzieć publiczności o jednej idei właśnie, pomyśle, który ma nas porwać i wzbudzić chęć do działania albo nauczenia się więcej. Albo, jak w moim przypadku, przypomnieć sobie, że historia nauki to było coś:


Naprawdę fajnie jest sobie czasem przypomnieć, jak miało się osiemnaście lat, czytało o teorii strun do śniadania i jak się miało pasję, chęć i ochotę. Chyba przekonałam się na sobie przez ostatnich kilka lat, że o tego typu zainteresowania, jak o wszystko przecież, trzeba dbać - karmić, odświeżać, przypominać sobie co lepsze kawałki. Inaczej wszystko zginie, nawet w młodym człowieku.

Miłość do logiki i filozofii (a nawet językoznawstwa) też można w sobie podsycać za pomocą obrazków. Poniższy film znaleźliśmy już jakiś czas temu, ale za każdym razem ogląda się go tak samo przyjemnie - mimo, że nic nowego dowiedzieć się nie mogę, bo przedstawione w nim zagadki i paradoksy to elementarz filozofa analitycznego. Poza tym: kto nie lubi słuchać Davida Mitchella?


 Mam ochotę napisać dużo banałów o tym, jak to mamy najłatwiejszy w historii dostęp do wiedzy i jak mały użytek z niego czynimy, spędzając dnie na oglądaniu małych zwierząt w pudełkach i panienek nawijających o makijażu. Tylko że oczywiście wszyscy o tym wiemy, a ludzka natura jest jaka jest. Tym samym - z pozdrowieniem dla znajomych wybitnych jednostek, którym udało się nie rozmemłać - sobie odpuszczę. I obejrzę coś do kolacji.


1 komentarz:

  1. jakie filmiki polecasz w celu podsycania miłości do Holocaust studies? ;)

    OdpowiedzUsuń