9 paź 2009

Amsterdam CS

Skoro już spędzam bezsensownie czas w kolejce na dworcu, mogę w sumie coś napisać. Już ponad pół godziny czekam z numerkiem, aż dopuszczą mnie do kasy, w której pewnie usłyszę, że nie mogę dzisiaj kupić biletu do Polski na grudzień. Co prawda podróż pociągiem przez pół Holandii i całe Niemcy nie bardzo mnie pociąga, ale linie autobusowe tak podniosły ceny okołoświąteczne, że zdecydowałam się powalczyć o magiczny bilet Amsterdam-Poznań za 29 euro. I kto wie, może udałoby się zdobyć też powrotny?
No dobra, ale może wybranie się po bilet na największy dworzec w Holandii w piątkowe popołudnie to nie był najlepszy pomysł.
W szkole nie dzieje się nic wartego opisywania, chyba po prostu studiowanie tutaj już mi spowszedniało. Dzisiaj cały dzień napawam się myślą, że właśnie upłynął szósty tydzień semestru i wszystko na czas pozaliczałam, i że nie było to aż tak straszne, jak wydawało się jeszcze dwa miesiące temu. Chodzę nawet pogodna i rozluźniona, co niepokojąco kontrastuje ze stanem, w jakim znajdują się inne osoby na roku – przed chwilą miałam spotkanie z koleżanką, z którą robię jeden z projektów, i mówiła coś o tym, jak się wszystkim przejmuje i coraz mniej śpi, bo ciągle robi zadania. Może ja coś źle robię, skoro mam więcej przedmiotów, a jakimś cudem miewam dni, kiedy nie robię nic związanego z uczelnią poza pokazaniem się na zajęciach (wiem, nie powinnam się do tego przyznawać)? A kolega z Hiszpanii powiedział mi wczoraj, że odkąd tu przyjechał, budzi się codziennie o 6 rano.
Uff, jeszcze tylko 3 osoby przede mną. Ale do banku już dzisiaj nie zdążę, a w tym bogatym kraju nie pracuje się w sobotę.
Także dzień upływa mi dziś też pod hasłem: jak dobrze cieszyć się życiem i nie mieć nadmiernych ambicji. Wszystko jakimś tajemnym sposobem powoli przychodzi do mnie, na przykład niderlandzki, do którego usiadłam przedwczoraj nareszcie – dopiero wtedy, kiedy przestałam sobie powtarzać, że MUSZĘ się za to wziąć.

Update: spędziłam ponad godzinę na dworcu, żeby na koniec dowiedzieć się, że nie ma jeszcze rozkładu jazdy na po 12 grudnia. Co w zasadzie powinnam wiedzieć. Za mało myślę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz