16 mar 2010

Właśnie odkryłam kolejne jedzenie, które nigdy się nie znudzi. Groszek cukrowy (ten w strączkach) wrzucony do wrzącej wody na 1,5 minuty, a do niego sos: łyżka majonezu, łyżka oliwy, łyżeczka musztardy. Idę jutro do tureckiego supermarketu sprawdzić, czy mają jeszcze na ten groszek promocję.

1 komentarz:

  1. zajrzałam, bo w artykule, który był na czwartek doszłam do miejsca, w którym należy napisać mądre i efektowne zakończenie. toteż pomyślałam, że chętnie poczytałabym o jedzeniu i sprawdziła przy okazji jak się miewasz :)

    ah, cóż to była za cudowna cytrynowa wizyta! lubię ją sobie powspominać i umilić w ten sposób wyczekiwanie na dzień, w którym się zabiorę wreszcie za składanie moich puzzli...

    urzekło mnie zdanie, że "plus studiowania tutaj jest taki, że cudowni profesorowie muszą jeździć na konferencje". u nas w tym względzie wielki depresyjny minus.

    wiem, że komentarz to nie list, ale do ciebie ode mnie inaczej chyba nie dochodzi ;) buziołki wiosenne, motywujące amsterdamskich sprzedawców do ogłaszania wspaniałych promocji a pyszne produkty!

    OdpowiedzUsuń